top of page

BOGACTWO FUNKCJI, DESIGN I DOSKONAŁE BRZMIENIE W JEDNYM.

PRAWDZIWE HIFI MEDIACENTER DLA KAŻDEGO.

Przygotował: Arkadiusz Baranowski

RS201

Partnerzy artykułu:

Premiumsound.jpg
4Hifi.jpg

Z ROSE RS201E jest jak z tym magicznym workiem bez dna. Im sięgamy głębiej tym więcej udaje nam się wyciągnąć. A za każdym razem otrzymujemy kolejne "perełki" zachwycające nas i sprawiające, że czujemy się nad wyraz rozpieszczani.

 trochę koloryzuję już na początku tego tekstu (ale nie słodzę, nic z tych rzeczy skoro produkty słodzone zostały opodatkowane), ale stawiam dolary na przeciwko orzechom - im dłużej ktoś będzie używał RS201E, tym więcej znajdzie funkcji i możliwości dających przyjemność z użytkowania tego sprzętu. 



Zacznijmy może na początku czym jest ROSE RS201E, bo na naszym rynku będzie to dla wielu ciekawostka, dla innych produkt znany dzięki wyższemu modeli (Rose RS150) - skierowanemu do grupy audiofilii i melomanów szukających urządzeń bez żadnych kompromisów (ale też przy tym urządzenia znacznie droższego).

Wróćmy jednak do naszego testowanego modelu koreańskiej firmy Rose. Urządzenie w kontakcie bezpośrednim wygląda znacznie lepiej niż na zdjęciach. I warto o tym pamiętać, bo zdjęcia nie oddają całego uroku z jednej strony zgrabnego (278 x 202 x 76 mm), z drugiej robiącego efekt wow urządzenia... czy tylko audio? I tu kolejne zaskoczenie, bo dzięki uprzejmości dystrybutora ale także i dealera marki ROSE (4HiFi i PREMIUMSOUND) w naszych rękach znalazł się prawdziwy kombajn multimedialny! Tak jest, z jednej strony RS201E to bardzo dobrze wyposażony all-in-one do muzyki, z drugiej dysponując autorską platformą ROSE daje nam znacznie więcej, bo sięga po zasoby świata multimediów w postaci odtwarzania plików wideo, także tych w 4K! Tak z własnych dysków HDD czy sieciowych NAS'ów, jak i przygotowanej specjalnie dla tego odtwarzacza wersji platformy YouTube.



Sporo tych możliwości więc na pierwszy ogień wróćmy do tematu wyglądu. Nie znam drugiego urządzenia na rynku z tak dobrze prezentującym się wyświetlaczem. Konkurencja ma w niektórych urządzeniach wyświetlacze Retina, ale albo jest ten wyświetlacz niewielkich rozmiarów, albo pozbawiony dotyku. Tutaj nie dość, że wyświetlacz jest sporej wielkości (8,8" szeroki kąt widzenia), to do tego jest dotykowy (multi-touch). Kolejny wielki plus to jego responsywność. Możecie być pewni, że dotyk z ekranu będzie odczytany za każdym razem prawidłowo, a wbudowana w urządzenie platforma działa bardzo szybko. Widać jak duży nakład pracy wykonała firma ROSE przygotowując to urządzenie od strony programowej. Jeśli ktoś lubi np. iOS za intuicyjność, responsywność - witajcie w domu. A warto nadmienić, że całość została oparta "tylko" o Androida. Ale za to jak to wszystko działa!



Ekran to nie jedyny element "wow" w kontakcie z "dwieście-jedynką E", urządzenie jak wiele osób zauważy tanie nie jest (o tym na samym dole), ale w pełni zasługuje na umieszczenie go w segmencie "premium". Każdy element obudowy jest przemyślany, z każdej strony pokazuje czym jest dopracowany design wpisujący się w oczekiwania nie tylko męskiego "ego". Tak, ROSE podoba się też "płci słabszej" (o ile jeszcze możemy o naszych partnerkach tak pisać/mówić). Urządzenie jest prawdziwą ozdobą do każdego salonu, gdzie świat multimediów nie staje jeszcze na głowie (ogromne kolumny głośnikowe, wielopoziomowe regały audio i setka płyt winylowych), ale multimedia wpisują się w naszą codzienność.



Tył zawiera podstawową ilość wejść i wyjść ale w takiej konfiguracji, by nie odczuwać braków na tym polu.

Tył

Jak widać na powyżej zamieszczonej grafice mamy wejście liniowe (RCA) oraz wyjście PRE-AMP (dla bardziej ambitnych melomanów), zerkając też na tylny panel bez trudu dostrzeżemy też gniazda: 1x optyczne wejście i 1x wyjście optyczne. Należy jednak pamiętać o ograniczeniu tych gniazd, pomimo faktu odtwarzania przez ten odtwarzacz plików DSD256 (11,2 MHz), o wypuszczeniu takiego sygnału wyjściem optycznym można zapomnieć (ale to wydaje się oczywiste).

Kolejny nie mniej ważny jest port wyjścia HDMI. I tutaj warto na chwilę rozpisać się o jego możliwościach. Dzięki HDMI OUT każdy użytkownik może uzyskać obraz wyświetlany na małym wyświetlaczu wprost na swoim TV. Możemy też wyłączyć ekran wbudowany w 201E korzystając z naszego dużego ekranu TV. Wszystko intuicyjnie w dosłownie kilku krokach, do tego w jakości 4K dla odbiorników opartych o ten standard wyświetlanego obrazu. Nie spodziewajcie się (niestety) HDR czy Dolby Vision, ale nie jest to żadne problem - obraz jest bardzo dobrej jakości porównywalny ze wszystkimi dostępnymi przystawkami AV na rynku. W naszym przypadku czy to 75" czy 86" obraz był bez zarzutów czy korzystaliśmy z naszych prywatnych zasobów wideo czy z aplikacji wbudowanej YouTube.

Przejdzmy do dalszych portów, jest USB-C (OTG, mamy też 2 porty USB (w tym jedno nowszego typu 3.0). MicroSD dla kart pamięci oraz gniazdo LAN. Rose nie skazało użytkownika na "zaśmiecanie" naszego salonu kablem sieciowym - mamy więc wbudowaną WiFi.

Porty USB będą świetnie pełnić funkcję w przypadku zasobów muzycznych i filmowych naszych plików. Ale to nie wszystko z "niespodzianek" jakie kryje urządzenie! Odwracajac je do góry nogami naszym oczom ukazuje się pod "klapką" miejsce na zainstalowanie dysku twardego (2,5"). Prasy dużych zasobach muzycznych polecam SSD, ale z klasycznym HDD ROSE też pokazało klasę, i pomimo sporej wielkości biblioteki muzycznej bez większych opóźnień byliśmy w stanie przeszukiwać całą kolekcję plików audio.



ROSE RS201E ma też wzmacniacze (oczywiście w klasie D), których całkowita moc wyjściowa została przez producenta określona na 100 W. W naszym teście wzmacniacze te bez większych trudności radziły sobie z każdym monitorem odsłuchowym (kolumna głośnikowa - podstawkowa wydaje się być naturalnym partnerem dla tego urządzenia), ale bez trudu ten "maluch" napędzał znacznie większe jednostki podłogowe. Brzmienie? Nie jest to format audiofilskiego brzmienia porównywalnego z wzmacniaczami za podobne pieniądze, jeśli ktoś myśli o tym urządzeniu w taki sposób - rozczaruje się juz od pierwszej chwili. ROSE nie ma w żaden sposób konkurować z audiofilskimi wzmacniaczami ani za 5000 złotych ani za 10000 złotych, to zupełnie inna kategoria urządzeń.

W tym przypadku najwłaściwszym słowem w przypadku uzyskiwanego brzmienia będzie "muzykalność". W większości przypadków ROSE nie będzie narzucać głośnikom swojego charakteru, pozwalając im na pokazanie swojego charakteru. I jest to bardzo dobra informacja, bo dzięki temu mamy dużo możliwości konfiguracji z różnymi głośnikami, czego efektem końcowym może być bardzo dojrzałe i przekonywujące brzmienie.

Samo ROSE na pewno (jak już napisałem) brzmi bardzo muzykalnie, ale pozbawione jest sztucznego efekciarstwa. Zaskoczyło nas w testach, że samo urządzenie jest bliższe tej cieplejszej strony, nie podbarwia niczego i nie jest skłonne do grania skrajami wysokich tonów. Ładnie potrafi zaprezentować scenę, ta jest nie tylko prezentowana w swojej szerokości, ale zaskakuje budowanie głębi. Można w zależności od zastosowanych głośników uzyskać na tym polu naprawdę dużo - co tylko dobrze świadczy o urządzeniu.



All in One to specyficzne urządzenia na rynku audio, a już All in One umożliwiające odtwarzanie muzyki w każdym praktycznie formacie (opis w specyfikacji) i pliki wideo - to już w ogóle kategoria sama dla siebie, do tego niezbyt mocno reprezentowana na rynku przez różne marki. Tutaj marka ROSE prezentuje się naprawdę wyjątkowo, dając urządzenie bardzo przemyślane, funkcjonalne, bez żadnych zarzutów pod względem oprogramowania i brzmieniem, jakie będzie podobać się zdecydowanej większości osób.



W trakcie testów sięgaliśmy tak po pliki audio jakości CD jak i po pliki Hi-Res. Tutaj zdecydowana różnica wynikała z samego materiału muzycznego - im lepiej zrealizowany album, tym brzmienie było bardziej dojrzałe i dające większą satysfakcję. W testach naszych dało się widzieć, że ROSE potrafi zagrać dokładnie tak, jak wymaga tego sam materiał muzyczny. Jest to pochwała, bo obala to ewentualne wszelkie twierdzenia, że takie urządzenie musi grać "zawsze tak samo". Nie jest to prawda i 201E w pełni oddaje tutaj audiofilski charakter, gdzie duży wpływ na brzmienie będzie wynikał z samych plików.

Do testów użyliśmy m.in.: plików z płyty Vangelis "Blade Runner" (edycja 3 płytowa), ale tez zripowaliśmy płytę XRCD zespołu Dire Straits.

Pliki z XRCD już od pierwszych chwil pokazały, że inżynierowie w trakcie realizacji materiału na to konkretnie wydanie oddali swoje serca i duszę. Każdy utwór wciągał coraz bardziej pokazując, więcej - udowadniając nam, że w wielu przypadkach takie "kombajn" może być dla wielu urządzeniem docelowym. Oczywiście w słowie "wielu" kryją się wszyscy ci, którzy jeszcze nie wymagają szczepienia na wirusa audiofilii. 

Nie można też pominąć radia internetowego - te dzięki staraniom Polskiego Dystrybutora już w krótce będzie miało bogatą listę lokalnych stacji. A na tym polu ROSE także nie zawodzi pod względem jakości brzmienia.



Dla kogo ROSE RS201E? Jeśli napiszę, że dla każdego nie będzie w tym żadnej przesady. To nie tylko urządzenie All in One, to także przedwzmacniacz co daje nam duży wachlarz możliwości rozbudowania systemu audio o kolejną końcówkę mocy, a przy tym mamy też dostępny fenomenalny streamer!

Mocną stroną tego urządzenia jest muzyka i w takich kategoriach (jako urządzenie do odtwarzania muzyki) powinno być w pierwszej kolejności rozpatrywane przy zakupie. Możliwości odtwarzania filmów nie są wcale mniejsze, a nawet mogą zawstydzić nie jedną przystawkę (o wbudowanym smartTV nawet nie piszę, bo to przepaść na korzyść ROSE), jednak to właśnie melomani powinni w głównej mierze sięgać po ten produkt.



ROSE RS201E da się polubić od pierwszych chwil. Szybkość działania przypomina tablet z iOS, zapomnijcie (wielu nie uwierzy) o takich rzeczach jak np.: zawieszanie się systemu. Design nie pozwala przejść obojętnie, a sam wyświetlacz wygląda obłędnie.

Wady? Za jednej strony mogłaby taką wadą być cena urządzenia. Z drugiej trony zapomnijcie, by konkurencja dała Wam tyle możliwości w jednym urządzeniu. Często All in One wydając się sprzętem do wszystkiego (ale przy okazji także do niczego, czego dowodem jest często życie. Tutaj nie bez powodu RS201E nazwane zostało przez twórców jako Professional HiFi Media Player. Nie ma tutaj nawet odrobiny przesady w tym określeniu. 

Niestety słabszą stroną jest moc tego urządzenia. Zapomnijcie o dużych do tego wymagających kolumnach podłogowych. Nie ten kierunek i nie tego oczekujcie od 201. O ile w pewnym zakresie mocy wszystko będzie się układać prawidłowo tak pod względem barwy, dynamiki czy budowanej sceny, tak powyżej pewnego zakresu głośności przy dużych podłogówkach zabraknie mocy do ich "napędzenia". Ale monitory podstawkowe czy łatwe do wysterowania głośniki podłogowe mogą być idealnym towarzyszem.

Nie ma na rynku urządzeń idealnych, bo w każdym zawsze znajdziemy lepsze i gorsze strony. W tym przypadku jednak trudno wskazać słabe strony sprzętu, który sprawdza się w 100% w tym zakresie, do którego docelowo ma służyć. Muzyka, koncerty z wbudowanej aplikacji YouTube, filmy (także z osobistych zasobów, w tym 4K) - wszystko jest i działa bez zastrzeżeń.



Jeśli będzie jednak komuś "mało" lub zechce czegoś więcej w swoim systemie audio - może wykorzystać "201" jako klasyczny streamer lub sięgnąć po jego mocniejszego i znacznie lepiej wyposażonego brata - RS150. Ale to już inna liga i zdecydowanie inna cena.



Polecamy RS201E tym, którzy w swoim salonie chcą mieć urządzenie ładne, przyciągające wzrok, służące jako centrum multimedialne i przed którym stawiane są konkretne, lecz nie przesadzone wymagania (moc, współpraca ze wszystkimi głośnikami). Otrzymacie w 100% to wszystko plus pewność, że komuś wreszcie udało się zmusić androida do stabilnej, szybkiej pracy.



Na osobną pochwałę zasługuje aplikacja Rose Connect dostępna na iOS oraz Android. Jednak kto by chciał po nią sięgać przy takim dotykowym wyświetlaczu (żart). 



Na koniec... w samych ustawieniach znajdziecie sporo niespodzianek. Jesteśmy pewni, że odkrycie ich wszystkich zajmie Wam długie dni!

 

 

Za dostarczenie sprzętu do testów dziękujemy:



Dystrybutorowi marki ROSE: https://www.4hifi.pl

Dealerowi marki ROSE: https://www.premiumsound.pl





System operacyjny: Android 7.0 (Nougat) 



Rozmiar: 278 x 202 x 76 mm 

Waga: 2,3 kg 

Obudowa: Wysokiej jakości anodyzowane aluminium

Wyświetlacz: 8,8 calowy ekran multi-touch o szerokim kącie widzenia

Moc wyjściowa: 100 W

Impedancja Kolumn głośnikowych: 4~16 Ω 

Sieć przewodowa: Ethernet 10/ 100/ 1000 BASE-T

Sieć bezprzewodowa: Wi-Fi (802.11 b/ g/ n/ a/ ac) 2,4 GHz/ 5 GHz Dual Band 

Bluetooth 4.0 (AD2DP SINK, AVRCP) 

Streaming Airplay / DLNA Service

Wejścia: Optyczne x 1, Liniowe (RCA) x 1, micoSD x 1, USB 3.0 x 1, RJ45 x 1

Wyjścia: Optyczne x 1, słuchawkowe jack 3,5 mm x 1, liniowe (RCA)x 1, głośnikowe x 1, HDMI x 1, USB typ C x 1 (serwis)

Nośniki zewnętrzne: USB 2.0 x 1, USB 3.0 x 1 (Wspierane formatowanie - NTFS/ FAT32,
Maksymalna pojemność - 512GB dla pendrive, 4TB dla zewnętrznego dysku HDD)
MicroSD x 1 (Wspierane formatowanie - NTFS/ FAT32, Maksymalna pojemność - 512GB)
SATA 3.0 SSD x 1 (Wspierane formatowanie - NTFS, Supported protocol - FTP/ WebDav, pojemność do 4TB)

Obsługiwane formaty:

Audio WAV, FLAC, AIFF, WMA, MP3, OGG, APE, DFF, DSF, AAC, CDA, AMR, APE, EC3, E-EC3, MID, MPL, MP2, MPC, MPGA, M4A
PCM : 8 KHz 384 KHz(8/16/24/32 bit per Sample) 
Native DSD: DSD64 (2,8 MHz)/ DSD128 (5,6 MHz)/ DSD256 (11,2 MHz) 

Wideo ASF, AVI, MKV, MP4, WMV, MPEG-1, MPEG-2, MPEG-4 H.263, H.264, H.265, VC-1, VP9, VP8, MVC 
H.264/AVC, Base/ Main/ High/ High10 profile@level5.1 up to 4Kx2K@30fps
H.265/HEVC, Main/ Main10 profile@ level 5.1 High-tier up to 4Kx2K@60fps 

Aktualizacjaaktualizacja oprogramowania przez Internet, lub manualnie przez USB 

PilotPilot Bluetooth 

Aplikacja: ROSE Connect (Android, iOS) / Google PlayStore, App Store 

Kolor:Czarny/ srebrny

RS201 BOK
PILOT

Nasze odsłuchy oparliśmy także o następujący materiał muzyczny:

bottom of page